Vogue. Za kulisami świata mody


http://www.monikabregula.pl/2015/06/vogue-za-kulisami-swiata-mody-kirstie.html

Biorąc tę książkę do ręki, spodziewałam się jazdy bez trzymanki po biblii mody. Niestety moje oczekiwania były zbyt wygórowane, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że ta książka mi się nie spodobała.
W opisie o niej napisano, że to „brzydka prawda o modzie i zemsta na imperium Ruperta Murdocha”. Ja tam żadnej zemsty się nie doszukałam, a już tym bardziej brzydkiej prawdy, jaką miał być świat mody. To całkowite przeciwieństwo tego opisu, bo to książka o cudownym życiu Kirstie Clements, której szczęściem było znaleźć się w świecie Vogue’a a dzięki swojej pracowitości i inteligencji zostać redaktor naczelną.
Kirstie przedstawia kolejne etapy swojej kariery aż po sam szczyt zostania redaktor naczelną pisma. Na początku zabiera nas w świat, po którym chodziły, dinozaury a ludzie nie mieli komórek! Opisuje jak w dawnych czasach przed Fotoshopem powstawała biblia mody gdzie, każdy najmniejszy szczegół miał znaczenie, bo nie było możliwości korekty aż po czasy cesarstwa mediów społecznościowych. Znajdziemy tam cudowne imprezy, których nie powstydziłaby się Caryca Katarzyna, świat celebrytów i koronowanych głów.
 
Książkę czyta się szybko i całkiem przyjemnie, ale nie odnajdziemy tam głębszych przemyśleń i nic nowego czego człowiek, który choć trochę interesuje, się modą już nie wie. Jedyny rozdział ze smaczkiem to opis stosunku branży do chudości modelek. Z niespotykaną szczerością opowiada, jak to większość modelek ma, problemy z odżywianiem a świat mody ma to daleko w nosie i nie zamierza nic z tym zrobić, bo na chude modelki po prostu jest łatwiej szyć.

Jest to, idealna pozycja do poczytania na plaży gdzie zbytni wysiłek intelektualny nie jest wskazany.