Rodzajów treningów jest tak wiele, że nie byłabym w stanie ich wszystkich
wymienić jest bodycombet,
ABT,
TBC,
bodypump, jamping
itp. Przychodzą i odchodzą, przeważnie tylko zmieniają nazwy, przechodzą
mały lifting i znów jest na nie moda. Ale jest jeden rodzaj treningu, który od
ponad 90 lat jest niezmienny i zachwyca kolejne pokolenia. Stworzył go Humbertus Pilates
na początku XX wieku i wraz ze swoją żoną uczył tej metody.
Pilates
to trening mięśni głębokich, który wzmacnia mięśnie stabilizujące kręgosłup i
nasze ciało. To połączenie jogi, baletu i ćwiczeń izometrycznych. Metoda ta
wzmacnia mięśnie, ale ich nie rozbudowuje. Odciąża kręgosłup, poprawia postawę
i uelastycznia ciało.
Tyle teorii tego treningu trzeba spróbować.
Tyle teorii tego treningu trzeba spróbować.
Mnie Pilates
uspokaja i wycisza, lubię ten rodzaj ćwiczeń, przy których nie pocę się jak
mysz i nie męczę się a następnego dnia i tak bolą mnie mięśnie, o których
istnieniu nie miałam pojęcia. Pilates
ćwiczy się inaczej niż zwykły trening aerobowy, tu trzeba się skupić i z
rozmysłem wykonywać każde powtórzenie. Ćwiczenia odbywają się powoli, dokładnie
napinamy odpowiednie mięśnie. Dzięki czemu ćwiczymy mięśnie głębokie naszego
ciała.
Pilates
poleciłabym osobom, które mają problemy z plecami od długiego przebywania w tej
samej pozycji oraz osobom lubiących ćwiczyć jako uzupełnienie tygodniowego
treningu.
Ja Pilates ćwiczę raz-dwa razy w tygodniu. Dla wzmocnienia pleców i ogólnej postawy a przede wszystkim dlatego, że je uwielbiam.