Suplementy na wszystko i dla wszystkich?



http://www.monikabregula.pl/2015/07/suplementy-na-wszystko-i-dla-wszystkich.html




Siedząc w pracy, słucham radia, Zetki albo RMF bo tylko te stacje moje radio odbiera, co parę minut są reklamy przeważnie strasznie głupie. W większości to reklamy leków, suplementów diety na dosłownie wszystko, które mają pomóc na wszystko.  
Co chwilę jesteśmy bombardowani reklamami leków, wiosną i latem środki odchudzające i osłabiające apetyt. W okolicach nowego roku leki na rzucenie palenia są też suplementy na zdrowe zęby (bo po co myć zęby) itd.

Suplementy to witaminy z domieszka jakiś minerałów, które działają na zasadzie placebo, tak naprawdę nie pomagają na nic. Zdrowy człowiek, który się dobrze i racjonalnie odżywia nie potrzebuje dodatkowych witamin w tabletce. Wszystko, co mu potrzeba jest dostarczane z pożywieniem.

Żyjemy w czasach, w których jedyne co się utrzymuje na rynku to banki i apteki. Polacy zażywają co roku więcej leków, jesteśmy w czołówce na świecie względem ich zażywania. Ludzie robią się coraz bardziej leniwi, bo gdy bolą ich plecy od siedzenia osiem godzin w pracy to, zamiast poćwiczyć albo pójść na spacer zażywają tabletkę i oglądają "m jak miłość". Wolą jeść przetworzone śmieciowe jedzenie a później zażywać leki na wątrobę i niestrawność, zamiast ugotować sobie zdrowy wartościowy posiłek.
Powstały sieciówki aptek, do których są kolejki jak do mięsnego w czasach PRL-u. Absurdalnie dają się łapać na swoim lenistwie i doić z dziągów wierząc, że zażycie paru witamin i minerałów ich odchudzi albo zrobią się piękniejsi.

No cóż witaminki jeszcze nikogo nie odchudziły natomiast pot wylany razem Chodakowską już tak. Niestety nie ma nic za darmo, zażycie paru tabletek witamin nie rozwiąże niczyich problemów. Smutne jest to, jak ludzie są naiwni i święcie wierzą w to, co im reklama naobiecuje.

Byłam święcie przekonana, że już żaden suplement mnie nie zdziw, ale jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałam w radiu reklamę o suplementach diety dla psów! Nie dość, że mamy wydawać masę dziągów na witaminki dla nas to jeszcze ma je kupować Panu Rockiemu. To już szczyt absurdu by, zamiast dobrze karmić psa kupować mu tablety i myśleć, że to przyniesie jakiś rezultat. Najśmieszniejsze jest to, że jest cała gama tych leków na sierść, stawy, trawienie, a nawet na stres. W sumie mnie to nie dziw, jeśli aplikuje się psu garść tabletek, to biedak może się zestresować. Nie dajmy się wciągać w to szaleństwo i zamiast ładować w psa lub w siebie pigułę idźmy na spacer to przynajmniej coś da.