Mam wielu przyjaciół, którzy są myśliwymi. W Polsce myśliwy z koła łowieckiego stoi na straży przyrody.
Żeby móc polować w Polsce trzeba przejść wieloletnie przeszkolenie i pokazać,
że kocha się przyrodę i co najważniejsze zwierzęta.
Mój kumpel Darek jest myśliwym od 15 lat tak jak jego Ojciec i Żona, od niego wiem, że w lesie są nie tylko Sarny i Dziki. Nauczył mnie, że facetem Sarny jest Kozioł, opowiadał mi o Łani i Jeleniu (to ten z porożem) i ich zalotach.
Gdy do nich przyjeżdżam,
zabierają mnie na spacery i pokazują, gdzie Bobry budują tamy. Owszem
polują na zwierzęta, ale tylko wtedy, gdy wolno i nigdy na żaden chroniony
gatunek. Każdy najmniejszy kawałek zwierzęcia, które upolują,
jest przez nich zjadany.
Sama jem mięso, nie jestem ignorantem, wiem, że pochodzi od zwierząt, które żyły, a nie rośnie na drzewie.Kurę trzeba najpierw zabić, żebym ją później mogła kupić w Lidlu bez piór ładnie opakowaną. Nie mam żadnego problemu z zabijaniem zwierząt, które jem, ale nie potrafię pojąć, jak można przemierzyć pół świata i w nie swoim Państwie zabić zwierzę dla paru zdjęć i powieszenia na ścianie jedynej w swoim rodzaju czarnej grzywy a później zostawić oskórowanego pod jego domem.
Zrozumiałabym, że zabito lwa, który poluje na ludzi i stanowi zagrożenie, ale zabito dla przyjemności i rozrywki maskotkę Zimbabwe i to za jakieś marne pieniądze.
Nie wierzę, że Pan dentysta nie wiedział, do kogo strzela założę się, że dokładnie chodziło mu o tego lwa. I to na Cecila przyjechał zapolować. Przeraża mnie ta ich okrutność.
Najpierw delikatnie go ranili z łuku
dali uciec, żeby Pan dentysta mógł przez 40 godzin poczuć się jak na kartach
powieści pożegnania z Afryką i stać się na chwilę myśliwym z tamtych lat i tak
jak Karen Blixen mieć za cel zabić z każdego gatunku jedno zwierzę. Mając w
dupie to, że przez takich myśliwych musieli pootwierać parki narodowe, bo
całkowicie wytrzebiono większość gatunków i została ich garstka.
Jedyna
pociecha jest taka, że dzięki temu, że Cecil był tak bardzo znany, dowiedział
się o tym cały świat i życie Pana dentysty, już nigdy nie będzie takie samo.
Mam ogromną nadzieję, że dostanie maksymalny wyrok kary i to w Zimbabwe a po powrocie
do Stanów ludzie o nim nie zapomną.
A kolejni pseudo myśliwi zastanowią się dwa
razy, zanim dla swojej zabawy i lajków zabiją zwierzę.