Uwielbiam bloga Tomka Tomczyka "jasonhunt", Tomek pisze dowcipnie i ma niesamowicie bystry umysł.
Patrzy na świat z tej najmniej pospolitej strony, dostrzegając to, czego
normalnie nie widać. Każe czytelnikowi ruszyć głową i pomyśleć trochę. Dlatego
tak bardzo nie mogłam doczekać się jego pierwszej powieści.
Byłam trochę
zaskoczona treścią, myślałam, że to będzie taka typowa wymyślona w głowie
autora powieść. A tu dostaję książkę i szczerze ani to powieść, ani kryminał,
ani książka motywacyjną. Za to dostaję pozycję, od której nie mogę się oderwać
i pochłaniam w parę godzin.
Ta książka jest nawiązaniem do bloga, ale bez
znajomości strony Tomka również będziecie się świetnie bawić, czytając tę
książkę.
Nie mam pojęcia ile z tego, co w niej pisze, jest prawdą, a ile fikcją
w każdy razie wątek kryminalno-miłosny to czysta rewelacja.
Nawet zapisałam się
do tajnej grupy na fb gdzie próbuje się rozwikłać tajemnice
książki i zagadek pozostawionych przez autora. Link do tajnej grupy tutaj. Hasło to nowa ksywa Batmana pisana małymi literami.
Ta książka to też powieść
motywacyjna, w której trochę od innej strony nie tak jak w zwykłym poradniku
autor mówi, że zawsze trzeba wierzyć w swoje marzenia i spełniać je bez względu
na wszystko.
Tę stronę pisania Tomka znam bardzo dobrze, bo mam jego dwie jego poprzednie
książki.
Czytając Thorna śmiałam się i płakałam, autor
niesamowicie żongluje emocjami tak ważnymi w książce. Na dodatek ten wątek
kryminalny i ciągłe pytania i zagadki pozostawiane przez autora.
To pozycja,
którą trzeba przeczytać. Szkoda tylko, że dopiero w przyszłym roku kontynuacja
czekam z niecierpliwością.