Dystans do siebie potrzebny od zaraz!

http://www.monikabregula.pl/2015/09/dystans-do-siebie-potrzebny-od-zaraz.html

Człowiek jeszcze nie dawno cieszył się z urodzin, a teraz zaprzecza, że je w ogóle ma.
Zdjęcie przedstawiające mnie, jako starą kobietę poruszyło mnie do głębi, pokazuje, jak czas szybko mija i już niedługo będzie to widok w lustrze, a nie grafika zrobiona za pomocą Photoshopa. Niby wiem, że czas goni, ale widząc się, na tym zdjęciu zamarłam. Przecież mam tyle do zrobienia jeszcze, tak wiele planów! Ale po dłuższej chwili przyszła refleksja i zaczęłam się zastanawiać jak to właściwie z tym upływającym czasem jest?

W krajach zachodnich ludzie po trzydziestce dopiero zastanawiają się nad przyszłością, nad posiadaniem dzieci, w wieku lat dwudziestu zaczynają robić kariery i skupiają się na dobrej zabawie. W krajach wschodnich wręcz odwrotnie po trzydziestce masz mieć już trójkę dzieci ugruntowaną pozycję zawodową i broń Boże nie myśleć o jakiejś zabawie to dopiero jak dzieci na studia wyślesz no i po trzydziestce jesteś już stary i co najwyżej możesz sobie wybrać działeczkę, na której masz spocząć i zakończyć żywota. 

To jak odbieramy mijany czas, powinien zależeć tylko i wyłącznie od nas samych, a nie od naszej Polskiej mentalności.  

Powinniśmy mieć większy dystans do siebie, umieć pogodzić się z tym, że czas nie czeka na moje dobre czy złe decyzję bierze wszystkie po kolei, jakie by one niebyły, nie daje czasu na refleksje, on po prostu mija i tak naprawdę liczy się tylko dziś i to co z dniem dzisiejszym robimy.


Kiedyś przeczytałam fajny tekst na zmotywowanie do ćwiczeń „ćwicz od dziś czas i tak minie” to prawda słowa carpe diem są śmieszne przy natłoku codziennych trosk, ale zrobienie jednej rzeczy dobrej dla siebie każdego dnia to już coś innego i nie mam na myśli zjedzenie lodów czy ciastka, ale takiej dobrej rzeczy dla samego siebie, zadbaniu o swoje wnętrze i o swoje ciało. Zrobienie treningu, pójście na spacer, ugotowanie sobie zdrowego obiadu czy przeczytaniu ciekawej książki takiej małej rzeczy, która da nam siły na kolejne wyzwania życia.

Wiem, że jak na mojej twarzy będzie tyle zmarszczek co na tej grafice, będę spełnioną kobietą dalej aktywną zawodowo, bo jakoś nie przeraża mnie praca wręcz przeciwnie, będę pisać i dalej mieć plany i marzenia.

Tą grafikę zrobił dla mnie funfel na urodziny, jest też twórcą grafik z zombie i wilkołakiem.

Oczywiście został przeze mnie ochrzaniony z góry na dół za taki prezent (doceniam kunszt grafiki, ale w przyszłym roku poproszę jednak zdjęcie kwiatka). Mam nadzieję, że jednak nie obraził się na mnie śmiertelnie za ten ochrzan i zrobi mi jeszcze jakąś grafikę, ten uśmiech dla niego :)

A póki, co wyglądam tak.

 foto: Ola Szczygieł   http://www.olaszczygiel.pl/