Popadanie w skrajności żywieniowe



http://www.monikabregula.pl/2015/11/popadanie-w-skrajnosci-zywieniowe.html

Od kilku lat bardzo uważnie przyglądam się temu, co znajduje się na moim talerzu. Czytam opisy na opakowaniach, wiele rzeczy robię sama, nie posiłkując się gotowcami. Wprowadzam nowe smaki i eliminuję niezdrowe nawyki. Całkowicie pozbyłam się z mojej diety mleka, pisałam o tym tutaj. Dzięki czemu czuje się dużo lepiej. Dużo czytam na temat zdrowego trybu żywienia. Widzę też jak wiele osób, popada w całkowitą skrajność żywieniową. Odtrącając wszystko, co do tej pory jedli i zastępując je sałatą i nasionami. Doprowadzając się tym samym do poważnych chorób w imię tzw. zdrowego trybu życia albo wręcz przeciwnie traktując swój żołądek jak śmietnik.


Osoby, które jedzą tylko w barach szybkiej obsługi, gdzie podają smaczne, tanie jedzenie, nie zastanawiają się, ile krzywdy robią sobie, codziennie przyjmując ogromne ilości najtańszych tłuszczy, na których jest przygotowywane to jedzenie, bo nie ma się, co oszukiwać, ale za 15 zł za obiad nikt na oliwie z oliwek czy oleju kokosowym nie będzie gotował! To tak jak z papierosami jeden nas nie zabije, ale palenie dwadzieścia lat już, tak. Tak samo jest ze schabowych, zjedzenie jednego usmażonego na nie wiadomo, czym żadnej krzywdy nie robi, ale spożywanie codziennie takiego jedzenia to już poważne wyzwanie dla organizmu.

Druga skrajność to totalny radykalizm żywieniowy, ludzie odstawiają wszystkie produkty, jakie do tej pory spożywali w tym wszelkie tłuszcze i gluten. Przez takie działanie można nabawić się wielu chorób i poważnie sobie zaszkodzić. To tak jak w przyrodzie każda istota jest ważna i usunięcie jednej skutkuje poważnej szkodzie całej reszcie. Eliminacja zbóż oznacza bardzo zmniejszoną podaż błonnika, który nie tylko reguluję perystaltykę jelit, pomaga w utrzymaniu poziomu cukru i cholesterolu we krwi na odpowiednim poziomie, ale też wpływa na utrzymanie prawidłowej masy ciała. Świetny artykuł na temat glutenu znajdziecie tu.

Zdrowy rozsądek powinien nam towarzyszyć we wszystkim, co robimy a na pewno w tym, jak się żywimy. Bo zamiast sobie pomóc, możemy bardzo zaszkodzić. We wszystkim trzeba zachować umiar jeść wszystko, na co mamy ochotę w tym słodycze, które przecież możemy zrobić samemu, ale zastąpić suszonymi owocami czy gorzką dobrą czekoladą. Smażyć dalej ulubione postawy, ale na zdrowych tłuszczach jak oliwa, masło klarowane, olej kokosowy itp. Sama nie wyobrażam sobie pozbycia się glutenu, bo uwielbiam makarony, a te bez glutenu są po prostu dla mnie ohydne. Powinniśmy jeść wszystko, ale zdrowo, eliminacja z diety składników, które są chwilową modą, może przynieść nam więcej szkody niż dobrego.