Zbrodnia w błękicie Katarzyny Kwiatkowskiej



http://www.monikabregula.pl/2016/01/zbrodnia-w-bekicie-katarzyny.html

Tak całkiem szczerze, to nie przepadam za  kryminałami, chyba przez zbytnie nasycenie wszystkimi serialami typu CIS. Wiadomo: zbrodnia, dochodzenie i wykrycie zbrodniarza. Zbyt sztampowe, żebym to jakoś bardzo lubiła. Dlatego ze średnią chęcią wzięłam do ręki kryminał, ale bardzo, bardzo polecał mi go znajomy, a że jemu rzadko podobają się jakieś książki, to zaczęłam czytać. Co prawda nie mam odniesienia do kryminałów Agaty Christie, bo żadnego nie przeczytałam i nie wiem, jak książki tego typu się pisze, ale ta książka jest rewelacyjna.


Akcja toczy się pod koniec XIX wieku. Przenosimy się w świat, który już nie istnieje - coś jak Downton Abbey tylko w polskim wydaniu. Służba, wielcy Państwo, wystawne kolacje, pałacowe wnętrza, suknie. Cały ten blichtr, a z drugiej strony walka z pruskim zaborcą o zachowanie polskości, to wszystko jest tłem zbrodni, którą trzeba wyjaśnić. Postacie są dobrze zarysowane i bardzo realistyczne. Manipulacja, pazerność i totalna głupota to cechy domowników i gości zamku, w którym gnie niewinna, młoda dziewczyna.

Najbardziej w książce wciągnęła mnie atmosfera panująca w tamtych czasach. Mało jest filmów czy książek, które opowiadałyby w taki sposób o polskiej szlachcie. To kolejna książka polskiej autorki, która bardzo mi się podobała. Niesamowicie cieszy, że mamy w Polsce tak dobrych pisarzy. A najważniejsze, że są kolejne części tej powieści i już nie mogę się ich doczekać.