Nie ważne, jaki rodzaj sportu uprawiamy - bieganie, fitness czy jazda na rowerze, w pewnym momencie zaczynamy się nudzić! Dopada to każdego, bez względu na dyscyplinę. Najlepszym sposobem na nudę i stagnację jest po pierwsze ustalenie celu, do jakiego dążymy np. pozbycie się oponki, poprawa kondycji, wciśniecie się do lata w rozmiar s czy przebiegniecie półmaratonu. Cel powinien być konkretnie określony, dzięki temu nasza motywacja będzie większa.
Po drugie: cel wymusza przygotowanie planu do jego osiągnięcia. Plan powinieneś być oparty na zasadzie małych kroczków rozłożonych w czasie. Czyli np. w tym tygodniu biegam 5 minut z minutową przerwą powtarzając czterokrotnie, a od nowego tygodnia 6 minut z minutową przerwą powtarzając czterokrotnie.
Wskutek
czego skupiam się na
przebiegnięciu dodatkowej minuty i nie odczuwam nudy i stagnacji.
Taki plan systematyzuje nasze działania, dzięki niemu koncentrujemy
się na głównym celu i pomniejszych, pośrednich celach. Ten sam
schemat działania można odnieść do każdej dyscyplin czy to
pływania - zwiększając dystans, czy czas pływania. Idąc na
rower, zwiększajmy tempo i kilometry.
Podczas fitnessu, ćwicząc w
domu, zmieniajmy płyty z ćwiczeniami. Gdy wiem, jakie następne
ćwiczenie wykona Ewa na treningu, to sygnał, żebym odłożyła tę
płytę i włączyła inny trening. W czasie ćwiczeń nie nudzę
się, a po drugie pracują inne mięśnie, a trening jest bardziej
intensywny.
Na całe szczęście i Ewa Chodakowska i Ania
Lewandowska, co chwilę wypuszczają nowe treningi, więc nie martwię
się, że zacznę się nudzić, bo wszystkich treningów nauczę się
na pamięć. Zresztą jest wiele świetnych instruktorek z zagranicy,
które również wydają dobre płyty. Polecam
Jillian Michaels, o której piszą, że jest „najbardziej
znienawidzona trenerka Ameryki”! :).
Osobiście
i tak najbardziej uwielbiam Ewę. Szczerze powiedziawszy wolę, gdy
tak jak ona trenerka jest miła i ciepła podczas ćwiczeń, niż jak
się na mnie krzyczy, a tak właśnie wyglądają treningi z Jillian.
Aczkolwiek to sprawa bardzo indywidualna wiele osób lubi właśnie
takich ostrych trenerów, którzy stoją nad nimi z
batem.
Usystematyzowanie naszych działań sprawia, że realizujemy wszystkie cele, dla których zaczęliśmy ćwiczyć, nie nudzimy się, bo koncentrujemy się na monitorowaniu realizacji zadań treningowych (tętno, tempo, zwiększanie dystansu).
Gdy aktywność
fizyczna wejdzie głęboko w krew, nie potrzeba już celów, wystarczy
sama frajda z treningu :)
Po każdym treningu zawsze pamiętajcie o stretchingu!