Truciciele, zrzędy, męczydusze

Truciciele, zrzędy, męczydusze

Każdy czasem ma obok siebie taką męczyduszę lub – co gorsza – niektórzy muszą z taką stale przebywać czy to w pracy, czy w szkole. Są osoby, które, choć nie mają problemów ze zdrowiem, mają dobrą pracę i czekającą na nich rodzinę w domu, to i tak na wszystko narzekają, są wiecznie niezadowolone. W kółko opowiadają o swoich udrękach, które w ich oczach są ogromne jak Everest i we wszystkim widzą problemy, są to tzw. TRUCICIELE.

Wiadomo, każdy ma gorszy dzień, czy to szef Cię wkurzył, utknąłeś w dwugodzinnym korku tuż przed obiadem czy też masz PMS. Można ponarzekać partnerowi czy przyjaciółce, ale wszystko ma swoje granice. Powiedzieć raz i zamknąć temat.

Jeśli dalej odczuwa się zły nastrój, to należy iść na trening i wyładować się. Można również nalać sobie lampkę wina i pooglądać ulubiony serial, a jeśli i to nie skutkuje, to polecam wziąć tabletkę z tej reklamy klik.

Nikt nie lubi marud, które ciągle i na wszystko narzekają. Ludzie, którzy są obok nas, nie są naszym zsypem na śmieci, do którego wrzucamy nasze frustracje, żale czy nasze lęki, a potem oczyszczeni idziemy dalej.

Niestety niektórzy uwielbiają biadolić. Takie osoby nie czerpią żadnej przyjemności z życia, tylko na nie narzekają. Według nich inni zawsze mają lepiej. Takiemu trucicielowi, choćby spełniły się jego wszystkie marzenia, to i tak trawa u sąsiada będzie miała bardziej zielony kolor. Najgorsze jest to, że widzi tylko ten piękny zielony kolor, ale już nie widzi, jak sąsiad ciężko pracuje każdego dnia pielęgnując trawę - przycina, oczyszcza, podlewa. Gdy on leży jak król przed TV i nic nie robi. To typ zazdrośnika, który widzi tylko efekty, a nie drogę okupiona ciężką pracą, by dojść do tych efektów.

Truciciele opowiadają o swoich wyimaginowanych problemach, a kiedy chcesz coś podpowiedzieć - jakieś rozwiązanie, to zawsze usłyszysz, gotową odpowiedź, że tak się nie da, a ich problemów się nie rozwiąże. Takie osoby uwielbiają być nieszczęśliwe. Człowiek po spotkaniu z trucicielem czuje się jak balonik, z którego uleciało powietrze. Grunt, by sobie uświadomić, że takie osoby dowartościowują się krytykując wszystko i wszystkich dookoła.



Najważniejsze, by unikać trucicieli - takich wampirów energetycznych. Bo tylko zabiorą nam naszą dobrą energię. Jeśli musicie z taką osobą przebywać, dobrym sposobem jest się do niej nie odzywać, całkowite ignorowanie osobnika. Jeśli truciciel poczuje, że to, co mówi, odbija się od was jak od ściany i nie ma z waszej strony żadnej reakcji, to w końcu przestanie i zacznie szukać kogoś, komu będzie mógł potruć.