Twoje potrzeby, też są ważne!

http://www.monikabregula.pl/2016/10/twoje-potrzeby-tez-sa-wazne.html

Egoizm powszechnie uważany jest za bardzo złą cechę charakteru. Ludzie, których nazywamy egoistami, postrzegamy ich, jako wpatrzonych w sobie narcyzów, którzy uczucia innych mają za nic.
A prawda jest z goła odmienna - egoista to człowiek, który wie, że jego potrzeby są tak samo ważne, jak potrzeby innych ludzi. Tylko tyle albo, aż tyle. Ale czy o tym pamiętamy? Czy żyjemy, tak jak chcemy? Czy tak jak chcą od nas inni ludzie? Próbujemy dostosować się do wymagań społecznych, norm, które nam ciążą i nie dają możliwości wzięcia oddechu, bo tak trzeba nie ważne, że ci się coś nie podoba?
Nie ważne, że chcesz być sam, nieważne, że nie chcesz najnowszego BMW, a lato wolisz, spędzać 10 km od domu, nad jeziorem z książką w ręku. To nie ważne, bo babcia krzyczy, że nie dożyje do twojego ślubu, kumpel mówi, że jesteś czubkiem, bo jeździsz skodą, a psiapsiółka, że tylko Majorka i all inclusive.

Egoista wie, że ma prawo żyć tak, jak chce, nic nikomu nie jest winny. Nie musi tego słyszeć w domu czy od kumpla w pracy, on wie, że jeśli zacznie naginać się do wymagań większości, przestanie być szczęśliwy, a co za tym idzie, zacznie unieszczęśliwiać wszystkich wokół siebie.

Ludzie mają tendencję, zwłaszcza będąc w związkach, do nie istnienia, jako jednostka niezależna i samodzielnie myśląca. Nie zastanawiają się, czego chcą, ale czego chce druga osoba. Nie wiedzą, czego oczekują ani jak chcą być traktowane. Wypalają w sobie samodzielne poglądy, na wszelakie tematy, wpierając sobie i innym, że we wszystkim zgadzają się ze swoim partnerem. Nie zastanawiają się, co im sprawia przyjemność ani czy kiedyś będą miały szansę spełniać własne marzenia. Za to doskonale wiedzą, czego oczekuje ich druga połówka, co lubi i uparcie wmawiają sobie, że na ich marzenia kiedyś przyjdzie czas, tylko nie w tej chwili, bo teraz jest czas na tę drugą osobę.

Przychodzi mi na myśli tekst piosenki Beaty Kozidrak z jej najnowszej płyty, w której śpiewa: „kiedy śmieję się - to on to mówi i śmiej się. Chce dziwkę - jestem nią, zrobię wszystko, a on potrzebuje już innych rąk”. Najgorsza z możliwych sytuacji, to przehandlowanie siebie za cudzą uwagę. Nikt takiej osoby nie będzie szanować, a już na pewno nie będzie szanować się sama.

Każdy chce mieć partnera szczęśliwego, a nie utyranego zaspokajaniem potrzeb innych. W związku nie chodzi o naginanie się do kogoś, ale robienie tego, czego samemu się chce. A jeśli się to komuś nie podoba, to tylko oznacza, że ta osoba na 100% nie jest dla nas.

Dotyczy to każdej dziedziny, nie można zapominać, że nasze potrzeby są ważne, nasze uczucia i marzenia. Możesz sobie mówić, że dobro innych jest ważniejsze niż twoje, ale tak naprawdę unieszczęśliwiasz siebie, i wcale nie sprawiasz tym, że inni będą z tego powodu szczęśliwsi. Dajesz jedynie światu jeszcze jedną nieszczęśliwą osobę. Nikt tego nie doceni, bo ludzie doceniają tylko działanie, a nie to, z czego dla nich rezygnujemy. Doceniają pozytywne zmiany, jakie do ich świata wnosimy, rezygnując z samych siebie, nic nie wnosimy do relacji z innymi, sprawiamy jedynie, że ich świat jest taki sam, więc równie dobrze może nas w nim nie być.

Warto czasem zastanowić się nad sobą i naszymi potrzebami i nie być sobą tylko wtedy, gdy nikt nie patrzy.