Wewnętrzny spokój



Wewnętrzny spokój

Wewnętrzny spokój, to oprócz aktywności fizycznej nasze najważniejsze codzienne zadanie. Pozwala ono na utrzymanie zdrowej diety, a co za tym idzie zdrowego organizmu. Uczucie wewnętrznego spokoju nie pojawi się znikąd pracuje się na niego każdego dnia. Ale ważne też, by wiedzieć, że każdego dnia jest o niego coraz łatwiej.

Jak to osiągnąć? Ważne, by sobie na początek uświadomić, że nasze ciało i umysł to jedność. Zaniedbując jedno, ciężej nam dbać o drugie. Dlatego trzeba dbać o całość.

Sami jesteśmy, na co dzień przyczyną wielu stresujących sytuacji. Rano by nie latać jak opętanym, wystarczy wstać często 10 minut wcześniej. Nie denerwować się na pogodę, bo nie mamy na to żadnego wpływu.

Sama nie cierpię osób, które ciągle narzekają na pogodę, ostatnio byłam świadkiem rozmowy dwóch osób pierwsza mówi:

- „czy ta pogoda w końcu się poprawi?”

- druga na to zdziwiona „przecież jest 25 stopni i bezchmurne niebo?”

- na to pierwsza z wściekłością  „niby tak, ale ma się zepsuć!!!!”.

Szczyt, szczytów narzekania i widzenia wszystkiego w czarnych barwach. Tak osoba choćby dostała gwiazdkę z nieba i tak będzie niezadowolona.

Moja przyjaciółka, co wieczór sprawdza prognozę na następny dzień, dzięki czemu wie jak się przygotować i jak przygotować swoje dzieci. Nie biega jak szalona rano, szukając kaloszy. Dzięki takiej jednej zwykłej czynności zawsze jest punktualnie w pracy z szerokim uśmiechem na twarzy.

Nie mamy wpływu na ruch uliczny, korki czy szalonych rowerzystów. Jeśli stoimy w korku, możemy albo kląć jak szewc, albo włączyć przyjemną muzykę. Czas upłynie tak samo, ale to od nas zależy, w jakim będziemy nastroju. Czy nasze serce będzie miało równy rytm, czy będzie chciało wyskoczyć nam z piersi przez silny stres. Ważne, by sobie uświadomić, że przeważnie, to my jesteśmy sami panami naszego nastroju, no, chyba że właśnie goni nas żarłacz biały. Życie składa się z drobiazgów, nie zawsze są one nam na rękę, ale od nas zależy, jak do nich podejdziemy.

Gdy naprawdę w życiu zdarzą się dramaty np. rozwód, śmierć w rodzinie, musimy mieć siłę, by sobie z nimi poradzić. Dać wtedy upust emocją i pozwolić działać hormonom stresu takim jak adrenalina czy kortyzol. Jeśli będą one wytwarzane codzienne, w kryzysowych sytuacjach nie zadziałają.

Dlatego istotne, by w codziennych obowiązkach zachować pogodę ducha i wewnętrzny spokój. Nie dać się porwać emocją i nerwom.