Już czuć zimny powiew jesiennego wiatru na
policzku, czuć tę czystość w powietrzu bez kurzu lata czy oczekiwań
wiosny. Czas najwyższy zacząć sprzątać, lecz nie w domu, a w swojej
głowie. Wyjść naprzeciw temu, co ma nadejść, nie bać się wszystkiego
wokół, znaleźć własną drogę i na niej dumnie pozostać.
Od dłuższego czasu szukam własnego ja bez konsensów, schematów narzucanych mi przez lata. Mieć własne zdanie, znaleźć w sobie siłę, to dla mnie cel, do którego dążę. Patrzeć w lustro z uśmiechem, a nie ze strachem przemijanych lat. Pozwolić odejść pewnym marzeniom, oczekiwaniom by przyszło nowe…
nowe marzenia...
nowe plany...
nowe…
Perfekcja
wyniosłam dziś śmieci z domu
ciężkie worki od rozczarowań
gorzkimi łzami przesiąknięte poduszki
nostalgią wypełnione kalendarze
na strzępy podarte wspomnienia
i ta wielka samotność
co w drzwiach nie chciał się zmieścić
wiesz
zrobiłam dziś porządek w głowie –
zawsze chciałam go mieć
teraz mogę zaprosić cię do czystego mieszkania
jeśli tylko chcesz
autor: pisane codziennością