Teraz jak nigdy
przedtem, gdy chaos i strach bez przerwy są w naszych głowach,
potrzeba nam chwili relaksu by odciąć się od informacji
zewnętrznych. O medytacji już wam kiedyś pisałam, dziś chcę się
podzielić dwoma moimi ulubionymi medytacjami od Gosi Mostowiak.
To
mój absoluty faworyt, Gosia w tym filmiku przeszła sama siebie. Nic
nie musisz, wystarczy, że założysz słuchawki, usiądziesz, czy
położysz się (możesz nawet włączyć medytację przed snem) i
odpalisz filmik. Odleżenie całego ciała i umysłu gwarantowane.
Pozwól, aby głos Gosi i delikatne dźwięki ukoiły cię, popłyń
i odpręż się.
Tę metyzację również uwielbiam, jest idealna właśnie na te trudne dniu, które wszyscy przechodzimy.
Po
kilku godzinach słuchania tv czy po pracy, po której głowa pęka
od nadmiaru informacji dobrze znaleźć sobie ciche miejsce, możesz
wyjść na zewnątrz na balkon, taras czy do ogrodu. Ubrać się
ciepło i usiąść i na te parę chwil odciąć się od wszystkiego
i pobyć tu tylko dla siebie.
Ważne jest to, by stworzyć
sobie odpowiedni klimat. To, że smog jest zabójcą, nikogo
specjalnie przekonywać nie trzeba, ale wiele osób nie zdaje sobie
sprawy, że romantyczne palenie w kominku jest jak stanie nad kominem
i wydychanie dymu. Co oczywiście nie czyni kominka mniej
romantycznego, ja znalazłam swój sposób na odprzężenie przy
kominku bez zabójczego smogu. Odpalam po prostu w kominku w moim
telewizorze. Filmik, który znajdziecie pod tekstem to połączanie
trzaskania kominka i niesamowicie relaksującej muzyki. Słucham tego typu
filmików (na YouTube jest im mnóstwo) od świąt prawie co wieczór i nie nudzi mi się, wręcz
przeciwnie książka plus ten filmik na tv, relaks
gwarantowany.
Czytając, przeplatam słuchanie jazzu i palonego ognia w kominku z płytą Julii Pietruchy – Parsley. Płyta nie jest nowa, ale to pozycja, do której można wracać i wracać. Kto jeszcze nie słuchał, koniecznie musi nadrobić.