„Wszystko jest szare! Nie ma bieli ani czerni - wszędzie jest tylko szarość”. To zdanie usłyszałam parę dni temu i od tego czasu nie potrafię się od niego uwodnić. I choć osoba, która je wypowiedziała, miał skrajnie ciężki dzień, to i tak te słowa cały czas brzęczą mi w głowie.
Każdy z nas ma w sobie taką cząstkę, która widzi tylko złe strony świata,
podczas ciężkiego dnia cząstka ta zaczyna dominować. I nie ma w tym nic złego,
jesteśmy złożonymi istotami, które odczuwają przeróżne emocje, problem zaczyna
się, gdy ta część nie znika i staje się naszą codziennością. Człowiek ma
naturalną skłonność do widzenia wszystkiego w czarnych barwach. Złe myśli
pojawiają się same, ale zostaliśmy wyposażeni również w prawo wyboru, to my
decydujemy, co ma finalnie zostać w naszych głowach.
Nie dawno rozliczałam pita za zeszły rok znajomemu. Z obliczeń wyszła mu nadpłata podatku - 700 zł, od razu mu napisałam, że mam super wiadomość wpadnie mu do kieszeni kilka dodatkowych złotych! Po paru chwilach mi odpisał „nie wiem, czy to dobrze, że tak wyszło, bo na pewno znajdą coś sprzed 10 lat i na bank kasy nie oddadzą, a ja będę miał tylko problemy”. Gdy czytałam tę wiadomość, poczułam, jakbym dostała z liścia pesymizmu w twarz! Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, że można super wiadomość tak przekręcić, że nie dość, żeby nie zobaczyć w niej nic pozytywnego, to jeszcze zrobić z niej problem!? Z całą pewnością mój znajomy osiągnął szczyt pesymizmu.
Podczas popołudniowej przebieżki zrobiłam zdjęcie
rozkwitającego pączka na drzewie. Wysłałam fotę
do znajomego, pisząc, że „zaczyna
się robić zielono, nie tylko szarość nas otacza".
Od razu mnie wyśmiał, odpisując, że „wszystko i tak
zmarznie, bo idą siarczyste mrozy"
– kolejny siarczysty liść pesymizmu wylądował na mojej twarzy. Na całe szczęście
nauczyłam się widzieć pozytywne strony tego, co mnie spotyka.
Dwa dni temu zakupiłam opał do domu na przyszły sezon, wydając dość sporą sumkę. Są tacy którzy powiedzą „właśnie puściłaś w komin swoje oszczędności, mieszkamy w tym zimnym kraju w którym ani dobrej służby zdrowia ani pogody nie ma itd.......”.
Ja tak tego nie widzę, wręcz przeciwnie, uśmiechałam się
szeroko od ucha do ucha, przelewając pieniądze. Bo po pierwsze jeszcze kilka
lat temu był to dla mnie bardzo duży problem natury finansowej, co roku
zastanawiałam się, skąd wezmę kasę na opał. Jeździłam po składnicach,
orientując się w cenach i negocjując. Dziś wszystkim zajmuje się mój kochany
Tata, który załatwi wszystko za mnie, ja mu tylko przelewam pieniądze, moja
sytuacja finansowa mieniła się tak diametralne, że nawet tego, jakość
specjalnie nie odczuwam i kompletnie o tym nie myślę.
Mieszkamy w Polsce
- zima i tak przyjdzie, choćbyśmy nie wiem, jak tego nie chcieli.
Robienie z tego problemu byłoby całkowicie pozbawione logiki! Od nas zależy,
jak widzimy daną sprawę. Ja się cieszę, że nie muszę się tym martwić - jeździć załatwiać oraz tym, że mam kasę
na zakup opału i tyle. Jedyne, co zamierzam, to grzać tyłek przed kominkiem w
zimowe wieczory z lampką wina w dłoni!
Wszystko jest takie złe!?? NIE - wszytko zależy od naszego nastawienie!
To my decydujemy czy nasz pobyt na tej planecie jest przywilejem i radością samą w sobie, czy wyrokiem skazującym na nędze, rozpacz i widzenie wszystkiego w szarościach.
Możesz cieszyć się wszystkim albo wszystkim smucić. Spacer plażą czy lasem może być poruszającym przeżyciem. Możesz zachwycić się puszystością szczenięcej sierści lub zachwycić pierwszym dotykiem drugiej osoby.
Możesz poczuć rozkosz,
czując jak miąższ dojrzałego mango, rozpuszcza ci się w ustach. Każdy z nas
podejmuje w każdej chwili decyzję czy chce skupić uwagę na tym by każdy spacer,
każda podróż, każde zjedzone jabłko czy gorący prysznic był wspaniałym
przeżyciem.
Wielu ludzi umiera w wieku lat dwudziestu, a do siedemdziesiątki czekają na swój pogrzeb.
Życie nie jest szare. Szare są okulary, które zakładamy na swój
nos, przez co cały świat wydaje
się być szary. Możemy też dla odmiany wstać rano, założyć różowe
okulary i tak spojrzeć na świat.