Czując zbliżającą się jesień

http://www.monikabregula.pl/2018/09/czujac-zblizajaca-sie-jesien.html

Idąc ulicą, szuram nogami po spadających liściach, w ręku trzymam kasztany i zastanawiam się, czy to już jesień?? Przecież jeszcze tak ciepło. Uśmiecham się do siebie, podziwiając budzący się wrześniowy dzień, w którym każdy poranek wydajne się być piękniejszy. Długie miękkie ciecie, światło zakrzywiające rzeczywistość.
Ulotne piękno jesieni, którego żadną mocą nie da się zatrzymać. Lato było prawdziwie letnie, upalne, duszne i gorące, jesień zapowiada się równie wspaniale. Leżąc pod koniec dnia na hamaku, otulam się kocem i myślę o nadchodzących długich wieczorach przed kominkiem i gorącej herbacie. Jesienią jak żadną inną porą roku czuć nadchodząca zmianę, jest tak wyczuwalna, że można ją niemal dotknąć. Dobra czy zła to zależy tylko od nas…






Dziś wyjątkowo wiersz, znaleziony w necie bardzo prosty, co absolutnie nie ujmuje mu piękna i prostoty przekazu. Zastawiam cię z nim..


"bo proszę Pana w życiu nie chodzi o"

"bo proszę Pana
w życiu nie chodzi o wielkie wzruszenia
ani o głośne brawa i bieg z przeszkodami za uciekającymi marzeniami

w życiu chodzi o to by mieć z kim
wyjść na ludzi
ewentualnie na kawę
bądź lody czekoladowe z bitą śmietaną
i ponarzekać na pogodę

lub by mieć komu
powiedzieć dobranoc
tak by chciało mu się też
powiedzieć dzień dobry

i po to by czasem
mieć się komu wyżalić
że dziś / że znów / że kolejny raz
coś nam nie wyszło
i że dłonie zimne
i że padał deszcz
bo w życiu proszę Pana
nie chodzi o wielkie sukcesy
chodzi o obecność
kogoś
zawsze / pomimo / i mimo wszystko"

autor: Pisane Codziennością