Uwielbiam ciepłe słoneczne dni,
długie wieczory bujanie się w hamaku i słuchania cykania
świerszczy w trawie. Te niepowtarzalne chwile jedności z przyrodą,
ale zanim one nadejdą, najpierw trzeba zrobić porządki na wiosnę,
i nie mam na myśli porządków robionych w ogrodzie, a we własnym
wnętrzu.
Jesienią szykując się na nadejście zimy, porządkujemy ogrody, ochraniamy kwiaty przed nadejściem mrozów. Wiosną natomiast po stopnieniu śniegu nadchodzi czas by wszytko znów posprzątać, powyrzucać zbędne kamienie, które pojawiły się wraz z topniejącym śniegiem. Wiosna to czas porządków i oczekiwania na ciepło i lepszy czas. Tak jak kamienie zanieczyszczają pola czy nasze ogrody, tak destrukcyjne myśli zaśmiecają nasz umysł. Kamienie zbieramy, po czym pozbywamy się ich, tak samo warto zrobić z myślami, które zatruwają nam życie. Każdy we wnętrzu ma takiego krytyka, który biczuje, oskarża, linczuje. Nie potrzebujemy nikogo zewnątrz by pogrążyć się w otchłani cierpienia. Bardzo ciężko się z tej otchłani wydostać, to nie jest proste dlatego najlepiej omijać szerokim łukiem i zawczasu dostrzegać, kiedy się do niej zaczynamy zbliżać.
Bądź obserwatorem – gdy tylko
poczujesz, że nadchodzą złe natrętne myśli, zamiast je zasilać,
swoją energią przyjrzyj im się bez oceniania, po chwili odejdą
same. Od razu zastąp je pozytywnym przekazem, to nie jest proste,
wymaga to czasu, ale to bardzo skuteczna metoda. Spędzaj dużo czasu
na świeżym powietrzu, nic tak dobrze nie robi duszy, jak chłodny
wiosenny wiatr i ciepłe promiennie słońca na policzkach.
Wybacz, przebacz, odpuść
Gdy czujesz do drugiej osoby urazę, złość to te uczucia wypalają tylko ciebie, niszcząc cię od środka. Na wiosnę spróbuj wybaczyć, a jeśli to jednak zbyt trudne to odpuść, by te negatywne uczucia nie wypaliły w tobie światła.
Wiosną oczyszczamy się z toksycznych myśli, budzimy i szeroko uśmiechamy do siebie.
