Metamorfoza mojego pokoju dziennego

http://www.monikabregula.pl/2019/09/metamorfoza-mojego-pokoju-dziennego.html

Choć właśnie jestem w trakcie remontu kuchni, to przy okazji zakończyłam metamorfozę salonu. To był zdecydowanie najdłuższy remont, jaki miałam. I choć ciężkie prace typu ściany, podłoga zakończyły się po miesiącu, to jeszcze długo trwało, bym cały pokój wykończyłam do końca. Na szczęście w końcu przyszedł ten dzień i po obłędnie długim czasie mogę powiedzieć, że mój salon jest gotowy!! 
 
 
Jak na profesjonalną metamorfozę przystało najpierw kilka fotek przed. 
 
 

 
Salon to była zbieranina mebli z wielu lat, podłoga, choć drewniana woła o pomstę, a ściany o zlitowanie się nad nimi. Generalnie nic do siebie nie pasowało, było dość ciemno i pstrokato.
 



Marzyły mi się białe meble, problem w tym, że meble miałam i to w nienaruszonym stanie, niektóre miały dwa lata! Więc kupno nowych wydawało mi ogromną się startą pieniędzy, więc postanowiłam te, które mam przemalować na biało. 
 
 


 
Uwielbiam takie prace handmade, choć muszę przyznać, że z uwagi na ilość szuflad trochę mi to zajęło, ale dzięki temu całość nabrała fajnego charakteru, a wszystkie meble zaczęły do siebie pasować.
 
 



Meble ratanowe pomalowałam pistoletem, używając tej samej farby, którą użyłam do mebli, dokupiłam tylko nowe poduszki.



Pożegnałam starą tapetę, na jej miejsce przyszła gładź i biała farba, podłoga została wycyklinowana i pomalowana matowym lakierem, na który zdecydowałam się świadomie, nie chciałam, żeby się nienaturalnie świeciła, wolałam taki naturalny wygład desek.
 


Nowymi meblami są regały na książki no i oczywiście kanapa, to przez nią tak długo opóźniał się remont, dość trwało, zanim znalazłam odpowiednią. Aczkolwiek patrząca nią dziś i jako miłośnik poduszek czuję się całkowicie usatysfakcjonowana i nie żałuję, że tyle to trwało.