The 100
Po wojnie nuklearnej na ziemi życie przestało istnieć, a przynajmniej tak myślą
ocalali ludzie, którzy przenieśli się na stację kosmiczną „Arkę”. Tam żyją
prawie cały wiek. Gdy zaczyna im brakować zasobów, wysyłają grupę 100
nastolatków, którzy na Arce mieli status przestępców, na ziemie by dowiedzieli
się, czy da się tam żyć?
Jeden z najlepszych seriali, jakie w tym roku widziałam, wciąga od pierwszych scen. Świetnie napisany scenariusz i niesamowite zdjęcia. Mam tylko nadzieję, że twórcy mają na niego pomysł i nie skończą tak jak autorzy „Zagubionych” gdzie ostania seria to totalna klapa i żenada.
Jeden z najlepszych seriali, jakie w tym roku widziałam, wciąga od pierwszych scen. Świetnie napisany scenariusz i niesamowite zdjęcia. Mam tylko nadzieję, że twórcy mają na niego pomysł i nie skończą tak jak autorzy „Zagubionych” gdzie ostania seria to totalna klapa i żenada.
The Last Ship
Załoga niszczyciela marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych wyrusza w
czteromiesięczną misję, by testować broń. W tym czasie dochodzi do epidemii
śmiercionośnego wirusa, który dziesiątkuje ludzkość. Okazuje się, że
czteromiesięczna operacja jest tylko przykrywką dla czegoś znacznie
ważniejszego. Zaledwie dwie osoby na statku znają całą prawdę, a pozostałe nie
mają zbyt wiele czasu na przystosowanie się do nowych realiów, gdy wokół
strzelają rosyjskie śmigłowce, a pociski nuklearne uderzają w pobliskie
wybrzeża. Na świecie panuje chaos, a wszyscy pragną wyłącznie jednego –
antidotum, które może być stworzone tylko na tytułowym okręcie — ostatniej
linii obrony ludzkości.
Sam nie wiem, który serial bardziej mi się podobał The Last Ship czy The 100 obydwa są świetne!
W The Last Ship sam pomysł śmiercionośnego wirusa jest totalnie oklepany, ale serial jest tak stworzony, że oglądając każdy odcinek mamy wrażenie, że oglądamy osobny film a z drugiej strony to wciąż tą samą powiązana historia. Serial genialny dwie serie obejrzałam w parę dni. Po prostu nie da się od niego oderwać.
Sam nie wiem, który serial bardziej mi się podobał The Last Ship czy The 100 obydwa są świetne!
W The Last Ship sam pomysł śmiercionośnego wirusa jest totalnie oklepany, ale serial jest tak stworzony, że oglądając każdy odcinek mamy wrażenie, że oglądamy osobny film a z drugiej strony to wciąż tą samą powiązana historia. Serial genialny dwie serie obejrzałam w parę dni. Po prostu nie da się od niego oderwać.
Revolution
Wyobraźcie sobie, że w jeden chwili nie ma prądu. Całkowicie wysiadają wszystkie urządzenia, nie można liczyć na agregaty, nie działa kompletnie nic! Serial zaczyna się piętnaście lat po tym wydarzeniu. Teraz to dziki zachód gdzie państwa przestały istnieć na rzecz miast. Działają grupy rebeliantów, które za wszelką cenę chcą rządzić.
Sam pomysł, żeby wyłączyć prąd bardzo prosty a z drugiej strony genialny. Sam serial nie jest jakiś spektakularny, twórcy postawili na pomysł i to się opłaciło, bo ogląda się bardzo przyjemnie.