Wiele osób czyta artykuły o zdrowym trybie
życia. Chce zacząć zdrowo żyć, zacząć aktywność fizyczną,
ale ich wewnętrzny zły głos stale podpowiada „zacznij od jutra”,
po czym zaczyna się seria wymówek:
odpocznij, dopiero wróciłeś z pracy
jest za zimno/za ciepło/za deszczowo/za słonecznie itd.
czeka nowa książka /nowy serial
dziś jest kiepski dzień by zacząć
po co w ogóle zaczynać i tak po tygodniu się poddam
itd..............................
Nieprzerwany ciąg wymówek płynących jak rzeka.
Oglądasz kolejne profile na
instagramie gdzie młode mamy z dwójką dzieci wyglądają jak
żylety z playboya z sześciopakiem na brzuchu. Jedyne co robisz, to
wzdychasz i zazdrościsz. Ty wiesz, że tak naprawdę nie brakuje ci
czasu, bo zawsze da się wyłuskać pół godziny, ale dlatego, że
najzwyczajniej ci się nie chce, czujesz się leniem i jesteś zły
na siebie.
Na ulicy widzisz uśmiechniętych biegaczy, którzy swobodnie ze sobą rozmawiają, nie łapiąc przy tym zadyszki. Znowu wzdychasz i zazdrościsz.
Zadaj sobie pytanie — jak długo
jeszcze? Czas ruszyć tyłek, przestać się użalać nad sobą i
zacząć działać!!! Każdy kiedyś zaczynał, przebiegł pierwszy
kilometr, po którym chciał zwymiotować lub poszedł na siłownie poćwiczyć. Tak po prostu. Nie ma w tym żadnej
wielkiej filozofii, ubierasz dres, sportowe obuwie i
działasz.
Wstydzisz się wyjść na dwór pobiegać czy pójść na siłownie, włącz płyty Ewy Chodakowskiej, w zaciszu domowym zrobisz świetny trening.
Zapewniam cię, że poczujesz się niesamowicie. Uwolnienie endorfin działa obezwładniająco. Okażesz szacunek samemu sobie, od razu poczujesz się lepiej.
Nic ma nic lepszego, gdy patrzysz w lustrze na swoje nagie ciało i myśli jest OK, niczego bym nie zmienił.