O urządzeniu do kawitacji pisałam wam tu - wystarczy przekręcić urządzenie o 180 stopni, odpowiednio ustawić i użyć go do przeprowadzenia kolejnych zabiegów, czyli sonoforezy i prądów galwanicznych.
Co to właściwe jest
Sonoforeza to zabieg, dzięki któremu w efektywny sposób możemy wtłoczyć i to dość głęboko substancję aktywne, którymi nasmarujemy nasze buzie!
Jak to działa
Dzięki ultradźwiękom substancje typu witaminy i peptyny przekraczają barierę, jakim są płaszcz hydrolipidowy oraz błony komórkowe, i wnikają do żywych warstw naskórka. Głęboki mikromasaż poprawia krążenie krwi i limfy, a wprowadzone substancje poprawiają kondycję skóry, uszczelniają naczynia krwionośne i dotleniają skórę.
Zalety
Zalet takiego zabiegu jest sporo. Sonoforeza dotlenia i nawilża skórę, a dzięki mikromasażowi dodatkowo ją odmładza. Zabieg ten stymuluje pracę mięśni, zwiększa oddychanie komórkowe oraz wzmaga produkcję kolagenu, kwasu hialuronowego i elastyny. Sonoforeza poprawia też ukrwienie skóry.
EMS - stymulujące prądy galwaniczne. Elektrostymulacja polega na przywróceniu skórze elastyczności poprzez emisję delikatnych i szybkich impulsów prądu, przekazywanych bezpośrednio do mięśni. W trakcie stymulacji wzrasta produkcja cząsteczek ATP (naturalne źródła energii mięśni) oraz pobudzane są mechanizmy produkcji kolagenu i elastyny, które wypełniają ubytki od wewnątrz.
Jak wykonać zabiegi
Zbieg robię zaraz po peelingu kawitacyjnym. Wcześniej smaruję twarz, szyję oraz dekolt ampułką przeznaczoną do mojej skóry. Włączam opcję sonoforezy i przykładam szpatułkę do twarzy. Powoli przesuwam szpatułką po całej twarzy.
Zabieg trwa 10 minut, po tym czasie moje urządzenie się wyłącza. Kolejny raz przełączam urządzenie i całą twarz stymuluję prądami.
Jeśli chodzi o prądy, to powiem całkiem szczerze, że na czole odczucie jest dość dziwne, za to odczucia na reszcie twarzy są bardzo miłe.
Wszystkie zabiegi robię po kolei, ciągiem - zajmuje mi to 30 minut tle, że kawitację robię przed lustrem, twarz trzeba cały czas nawilżać. Za to resztę, czyli sonoforezę i prądy już przed ulubionym serialem, smaruje tylko twarz ampułką i zapodaje serial i całkowicie się rozluźniam.
Ampułki
Ja wybrałam ampułki z ekstrakt ze śluzu ślimaka. Tylko brzmi obrzydliwie, ale nie martwicie się, to wodnista substancja :). Ważne by dobrać odpowiednie dla siebie, wybór jest ogromny, bardzo popularne są ampułki z kwasem hialuronowym.
Kapsułki z ekstraktem ze śluzu ślimaka przeznaczone są w sumie do każdego rodzaju skóry, ale w szczególności polecane są do pielęgnacji skóry trądzikowej, skłonnej do przebarwień oraz wymagającej nawilżenia, odżywienia i przede wszystkim regeneracji.
Ampułki przyspieszają regenerację uszkodzonego naskórka, mają właściwości antybakteryjne, bakteriobójcze oraz delikatnie złuszczające. Pomagają w walce ze zmianami trądzikowymi oraz przebarwieniami. Mają mnóstwo właściwości odżywczych i regenerujących.
Dzięki tym trzem zbiegom moja skóra jest oczyszczona i dogłębnie odżywiona.